niedziela, 3 listopada 2013

Rozdział 6



Na samym dole niedokończonego tunelu był Fagot który zaczął kopać jak najszybciej  w dół, ale Mika okazała się  od niego sprytniejsza (była nad Fagotem) zobaczyła małą dziurkę między kamieniami, dała tam pazur  i potrząsnęła. Kamienie się zawaliły i odkryły wyjście. Niestety nie mogli tam dojść, dlatego że już zjeżdżali po twardych i niewygodnych kamieniach. W trakcie zjeżdżania  można było usłyszeć te dźwięki:
-ał, ał, ał ,ał, ał, ał.-Fagot.
-oj, oj ,oj ,oj- Mika.
-aaaaaaaaaaaaaa-Kiara.
-RATUNKU- Mufa.
-ale super – niedźwiedzie. (Przetumaczyłem   na język polski)
-co one powiedziały-zapytała się Kiara Mufy.
-ale super – powiedziała Mufa.
-jak to super?-Fagot- one są chyba walnięte!
Niestety niedźwiedzie nie zrozumiały.
Ale nie było czasu na takie zmartwienia (twarde kamienie ) i wtedy dojechali do wyjścia. W tym czasie na górze niedźwiedzie zawarły sojusz i teraz było ich dziesięć. Znaleźli tunel i zjechali w dół.
-Schowajmy się w krzakach – powiedziała Kiara.
Kiara  biegła ostatnia i niestety się potknęła. Fagot to zauważył i pomógł jej wstać, ale już  niedźwiedzie były koło nich.