Na samym dole
niedokończonego tunelu był Fagot który zaczął kopać jak najszybciej w dół, ale Mika okazała się od niego sprytniejsza (była nad Fagotem) zobaczyła
małą dziurkę między kamieniami, dała tam pazur
i potrząsnęła. Kamienie się zawaliły i odkryły wyjście. Niestety nie
mogli tam dojść, dlatego że już zjeżdżali po twardych i niewygodnych
kamieniach. W trakcie zjeżdżania można
było usłyszeć te dźwięki:
-ał, ał, ał ,ał,
ał, ał.-Fagot.
-oj, oj ,oj
,oj- Mika.
-aaaaaaaaaaaaaa-Kiara.
-RATUNKU-
Mufa.
-ale super –
niedźwiedzie. (Przetumaczyłem na język polski)
-co one
powiedziały-zapytała się Kiara Mufy.
-ale super –
powiedziała Mufa.
-jak to super?-Fagot-
one są chyba walnięte!
Niestety
niedźwiedzie nie zrozumiały.
Ale nie było
czasu na takie zmartwienia (twarde kamienie ) i wtedy dojechali do wyjścia. W tym
czasie na górze niedźwiedzie zawarły sojusz i teraz było ich dziesięć. Znaleźli
tunel i zjechali w dół.
-Schowajmy
się w krzakach – powiedziała Kiara.
Kiara biegła ostatnia i niestety się potknęła. Fagot
to zauważył i pomógł jej wstać, ale już
niedźwiedzie były koło nich.