-Za nami jest rzeka –
mówił Fagot – Możemy do niej wskoczyć.
-GRRRRRRR - mówił niedźwiedź.
-Nie chcę się zmoczyć –
powiedziała Kiara – Czekaj, kiedyś ćwiczyłam Kung-fu.
I to mówiąc rzuciła się
na watahę niedźwiedzi. Fagot zbladł gdy zobaczył jak Kiara wrzuca po kolei niedźwiedzie
do wody i one uciekają. Nigdy nie widział takiej dziewczyny.
-Grrrrrgrgrrgrggrg-powiedziały
(dobre) niedźwiedzie (co po polsku znaczyło „dzięki, ale my już spadamy” tłumaczyła Mufa)
Kiara, Mika i Fagot nie
zrozumieli co niedźwiedzie powiedziały ale na szczęście Mufa im przetłumaczyła.
-Skąd ty znasz ich
język?- spytała z ciekawości Kiara.
-Tak naprawdę to nie znam
tego języka – mówiła Mufa – ale jak zatykasz i odtykasz uszy to wtedy
zrozumiesz.
-aha –mówiła Kiara – a jak
się z nimi porozumiewasz?
-Dodajesz na początku i
na końcu gr – Odpowiadała Mufa- np. grgramgr grw grtenisagr (gram w tenisa)
- Idziemy się napić tej
wody z rzeki? – zapytała Mika.
-Okej-powiedzieli wszyscy
naraz.
Fagot chciał zepchnąć
Mikę do wody ale ona zrobiła unik i to on do niej wpadł .
-HA HA HA-śmiały się
dziewczyny.
Fagot chciał wyjść z wody
ale coś przyciągnęło jego uwagę. Coś świecącego w wodzie.
-Chodźcie dziewczyny mam
tu coś ciekawego.
-Nie nabierzesz nas
Fagocie.
-Wasz strata-powiedział
Fagot.
Wtedy dziewczyny nie
wytrzymały z ciekawości i weszły z niechęcią do wody.
-O co chodzi – spytała
Kiara dopływając do niego.